Smak jesieni w najlepszym wydaniu. Ostateczny argument przemawiający za kupnem blendera. Smacznego
Składniki:
dynia (moja ważyła przed obraniem 2 kg)
2 cebule
3 marchewki
3 ząbki czosnku
wege kostka rosołowa (lub dwie)
olej lub oliwa
przyprawy:
suszone płatki chili, liście laurowe, słodka papryka, świeży starty imbir, kurkuma, garam masala (opcjonalnie)
cukier, sól, pieprz
pół szklanki mleka kokosowego i trochę do dekoracji
Przygotowanie:
Podsmażam w dużym garnku pokrojoną cebulę i czosnek na oleju. Kiedy się zeszklą dorzucam obraną, wypestkowaną i pokrojoną w kostkę dynię oraz marchewki pokrojone w plasterki. Smażą się chwilę po czym zalewam wszystko litrem wody i dodaję kostkę rosołową i przyprawy.
Gotuję to 10-15 minut aż dynia się rozgotuje a marchewki będą miękkie. Zdejmuję z ognia i wyławiam liście laurowe. Miksuję, dodaję mleko kokosowe, mieszam dokładnie, podgrzewam ponownie i ostatecznie doprawiam, jeśli trzeba dodaję więcej wody. Podaję gorącą, ozdabiając ją mlekiem kokosowym. Zupa powinna być dość pikantna i słodkawa. Jest tak kremowa, że największy sceptyk uwierzy w jej niewegańskość. I tak pyszna, że na pewno ją pokocha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz